ANIA HESS

Gdzie ci mężczyźni, czyli kawa sie nadawa

14/1/2021

 
​Choroba cywilizacyjna dopadła także naszych facetów. Z biegiem lat przechodzą transformacje. Ewoluują. Pytanie tylko: czy w dobrym kierunku? 
Może same sobie jesteśmy winne tego, że poddani codziennej obróbce cieplnej (wyścig szczurów, przewartościowanie płci, wyzwolenie kobiet, urlopy macierzyńskie dla ojców, etc.) ustępują nam miejsca w niszy zarezerwowanej do tej pory dla nich? 

"Gdzie ci mężczyźni..." - śpiewała niegdyś Danuta Rinn. Gdzie? Dopadła ich choroba cywilizacyjna! Wieloletnie doświadczenie damsko - męskie pozwoliło mi na skorzystanie ze skojarzeń kulinarnych i podzielenie PANÓW na trzy grupy. 

Pierwsza grupa, to ci podobni do marchewki, drudzy do jajka i ostatnia grupa, która jest jak kawa. Nigdy nie wiesz, co Ci się trafi. Ideałów nie ma, a każdy typ inaczej reaguje na konfrontację z prawdziwym życiem. 

Na ogół jednak kobiety (choć w większości te niedoświadczone i młode) wybierają sobie faceta marchewkę. Taki mężczyzna dba o siebie, ma piękną sylwetkę, jest twardzielem (jak na marchewkę przystało), czyli ładny kształt, dobra oprawa i boska opalenizna. Mężczyzna do schrupania od zaraz. Schrupiesz raz, drugi na surowo - samo zdrowie, ale jak wrzucisz na gorącą wodę życia i problemów to się rozgotuje, rozleci w palcach i jedyne, co z niego zostanie to pure marchewkowe! 

Papka nisko witaminizowana podobna do ciepłych kluch, potrzebujących Twojego oparcia. Nie ma co liczyć na wsparcie ze strony silnej MARCHEWKI (chyba, że na surowo przed gorączką życia). Na marchewce nie poznasz się, niestety, dopóki z nią nie przeżyjesz iluś tam lat i nie rozleci Ci się w przesolonej od problemów wodzie wspólnego życia, szczególnie na emigracji. 

Okazuje się wtedy, że mężczyzną w waszym związku jesteś TY i z młotkiem czy przecinakiem niejednokrotnie częściej biegasz niż twój ślubny. 

Nie straszne Ci depresje i opresje (w jakie Twój twardziel się wplata). Bierzesz na swoja klatę wszystko, co na Was spada, bo Twój mężczyzna, już jako miękka papka spędzająca w większości czas na kanapie z piwem, do niczego się nie nadaje. 

Drugi typ faceta to jajko. Patrzysz na takiego pierwszy raz i myślisz - POETA. Wrażliwy! Romantyczny! Delikatny! Pod cieniutką skorupką kryje się to, co najdelikatniejsze. Trzeba uważać, aby przypadkiem nie urazić pana JAJO, nie dotknąć brutalnym słowem, nie obarczać obowiązkami. Jednym słowem - chuchać, dmuchać i biegać dookoła, a on za to w swej romantycznej naturze skrobnie dla nas jakiś wierszyk, rzuci kwiatkiem czy komplementem. 

Nie za często jednak, bo to on przecież jest w centrum uwagi. Ogólnie na początku takiego związku nie jest najgorzej, bo Twój instynkt macierzyński każe Ci opiekować się się Panem wrażliwcem i dbać o niego. Wszystko jednak do czasu! Kiedy bowiem rzucisz Pana JAJKO na wodę wspólnych bolączek i przeciwności - zabulgocze, zagotowuje się w sobie, zacietrzewi i finalnie zetnie się biedaczyna i zrobi twardy jak skała. 

Wiersze, komplementy czy romantyczne kolacje to produkty przed ścięciem się białka. Teraz z Pana jajko nie wydusisz już nic - poza pretensjami. Kwiaty? Zapomnij! Zwiędną, zanim je doniesie - taki ugotowany! Oczywiście, jak w poprzednim przypadku, aby się przekonać, że masz do czynienia z jajkiem potrzeba czasu, cierpliwości i stalowych nerwów przy kończeniu związku! 

Ostatni typ męski to kawa. Pachnie ładnie, choć z pozoru ani w niej kształtu, ani wartości odżywczych. Uzależnia, choć stawia szybko na nogi! Kiedy czujesz jej zapach omdlewasz, a gdy rozpływa Ci się w ustach z dodatkiem czekolady - wiesz już, co to rozkosz smaku! 

Pan kawa nie rzuca na kolana przy pierwszym kontakcie, o nie! Ale jak wrzucisz go na gorącą wodę twego serca, potrafi zmienić jej kolor z bezbarwnej na kawową. 

Nagle całe Twoje życie nabiera barw, smaku i zapachu. Czujesz, ze żyjesz pobudzona do działania. Choć Pan kawa uzależni Cię od siebie i z powodu jego chwilowego braku będą Ci się trzęsły ręce... nic to w porównaniu z tym, co otrzymasz w zamian. 

Która z nas nie lubi budzić się z zapachem kawy w nozdrzach? Miłego dnia drogie Panie. Idę na kawę!
0 Comments



Leave a Reply.

    Author



    Fotograf, autor, enolog, podróznik to ja... zaopatrzona w nieprzeciętną intuicję. Kobiecy odpowiednik Quentina Tarantino. Jest we mnie dużo entuzjazmu, pasji i sprzeczności i za to się lubię... Mój przyjaciel napisał o mnie kiedyś tak: stare przysłowie o kobietach mówi - żyć z nimi ciężko, ale bez nich jeszcze gorzej i to zdanie w dokładny sposób ją opisuje. Przeraźliwie inteligentna wariatka, twardo stąpająca po ziemi i w dodatku piekielnie urodziwa, są ludzie, którzy bez wahania spaliliby ją na stosie i są tacy, którzy bez wahania oddaliby za nią życie - taka właśnie jest ONA....

    Archives

    January 2021

    Categories

    All

    RSS Feed

© 2019 Ania Hess All Rights Reserved

  • Home
  • Contact
  • Blog
  • Home
  • Contact
  • Blog